Przyjemnie jest rozprawić się z kompleksami

Niby uroda nie jest najważniejsza, ale jej brak może skutecznie uprzykrzyć życie. Zwłaszcza kobiety są postrzegane przez pryzmat urody. Coś na ten temat wiesz, bo przez całą szkołę średnią, byłaś wyśmiewana przez urodziwsze koleżanki. One zarzucały Ci, że wyglądasz jak chłopak. Nie miałaś dużego biustu, chodziłaś częściej w spodniach niż sukienkach. Miałaś mało kobiece rysy twarzy i rozłożyste ramiona. To spowodowało, że nazwały Cię babochłopem i przypominały Ci o tym na każdym kroku.

Nie przepuściły żadnej okazji, żeby Ci dopiec. Najgorsze były lekcję wychowania fizycznego, bo do nich trzeba się było przebrać we wspólnej szatni. Nie nawiedziłaś tego momentu i opracowałaś własny paten, jak unikać nielubianych koleżanek. Zgłaszałaś się na ochotnika i przynosiłaś z kantorka piłki i materace. Tam też się po kryjomu przebierałaś. Męska budowa ciała była dla Ciebie powodem do wstydu, nie mogłaś zrozumieć, dlaczego Ciebie musiało to spotkać.

Dyskoteki i zabawy klasowe również nie sprawiały Ci przyjemności. Byłaś nieśmiałą dziewczyną i nie miałaś odwagi poprosić kogoś do tańca. Zresztą chłopcy też się do tego nie garneli. W związku z tym kończyło się na tym, że musiałaś patrzeć, jak bawią się inni. Jedyne co Ci pozostawało to słuchanie muzyki. Mogłaś również wymyślić jakiś pretekst, by zostać w domu i wymigać się od klasowej imprezy. To, że nie zapraszano Cię na domówki i traktowano jak brzydkie kaczątko- bardzo Cię bolało. Cóż jednak mogłaś poradzić, że Bóg obdarzył Cię takim typem urody, a nie innym.

Jedyną osobą, której zwierzałaś się ze swoich problemów, była mama. To ona przekonała Cię, że powinnaś pójść na studniówkę z synem sąsiadów i dobrze się bawić. Mimo ogromnych oporów zapytałaś go o to, a on się zgodził. Okazało się, że świetnie się z nim bawiłaś i nie żałowałaś tej decyzji. Ponadto uwierzyłaś, że ktoś może Cię lubić tak po prostu, za jaka to jesteś. Z czasem zyskałaś nowych znajomych i trochę pewności siebie. Nabrałaś też bardziej kobiecych kształtów. Jednak problem barczystych, szerokich ramion pozostał. Nie pomagały żadne wkładki ani inne tego typu sposoby. Ponieważ nie byłaś wysoka- ten defekt był jeszcze bardziej widoczny. Nie mogąc tego znieść, postanowiłaś się z nim w końcu rozprawić.

Jednak żadne tradycyjne metody nie pomagały. Nie skutkowały ani dieta, ani wyczerpujące ćwiczenia fizyczne. Brzuszki i pompki spadały tłuszcz, ale nie stąd skąd byś sobie tego życzyła. Owszem miałaś smuklejszą sylwetkę i płaski brzuch, ale to Cię do końca nie zadowalało. Z czystej desperacji sięgnęłaś do gazet kobiecych i tam znalazłaś artykuł, w którym była opisana liposukcja ramion. Pomyślałaś, że ta metoda jest idealna dla Ciebie i chętnie się jej poddasz. Teraz wystarczy uzbierać odpowiednią kwotę i można zapisać się na zabieg. Zawsze marzyłaś, żeby pozbyć się tych zwałów tłuszczu z ramion. Teraz masz ku temu idealną okazję. Masz trochę oszczędności, bo latem pracowałaś przy zbiorze truskawek. Brakującą część z pewnością dołoży Ci mama, bo ona od zawsze była Twoją przyjaciółką.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here